Od jakiegoś czasu szukaliśmy zagrody z niezbyt agresywnym dzikiem, aby zapoznać młodzież z żywym czarnym zwierzem. Z pomocą przyszli nam Iza i Łukasz, opiekunowie AQUY z Łabędziej 33, organizując wspólny trening.
W poniedziałek 17.06 późnym popołudniem, żeby nie było za gorąco, stawiliśmy się na zagrodzie...
Na pierwszy ogień poszedł piętnastomiesięczny ARGO, szybko namierzył dzika i dość agresywnie go zaatakował.
Po kilku ciekawych akcjach, dało się zauważyć, że pies atakuje niezbyt ruchliwego dzika raczej od przodu, zmuszając go do jakiejkolwiek aktywności. Po paru minutach zauważyliśmy pewne objawy znudzenia psa, nie było to dla nas zaskoczeniem, gdyż ARGO, ze względu na datę urodzenia, nie polował właściwie na dziki i nie kojarzył ich jako zdobyczy. Następny przeciwnik dla ARGO musi być bardziej dynamiczny, co miejmy nadzieję, rozkręci psa i wyrobi w nim wytrwałość.
Następnie w zagrodzie zameldował się pół-brat naszej RYSY - RODI Remisit, niespełna roczny młodziak. Bardzo nam się spodobało gdy najpierw pies zrobił "kangura" i namierzył kabana górnym wiatrem...
...a potem basowo go oszczekał.
Dzik korzystając z gęstwiny ulotnił się w drugi koniec zagrody, RODI dokładnie wszystko obwąchał i po kilku minutach namierzył czarnucha. Fajnie popracował kilka minut i zabraliśmy go z zagrody aby się nie znudził.
Teraz przyszła kolej na młodziutką, półroczną AQUĘ, Izę i Łukasza...
Było to ich drugie wejście do zagrody i było to widać. Suczka wiedziała o co chodzi, pracowała dość dynamicznie, ale z przerwami. Od tak młodego wachtla nie można jeszcze wymagać wytrwałości...
AQUA została podmieniona na swoja miotową siostrę ALFĘ. Młoda była zainteresowana dzikiem ale trzymała się raczej z daleka...
Ładnie "odpaliła" natomiast po wpuszczeniu do pomocy ARGO...
Odwołaliśmy psy, a do zagrody trafiła LENA vom Zerling, niemiecka, półtoraroczna suka. Znów do pomocy potrzebny był ARGO.
Później okazało się, że LENA ma naderwany pazur i to mogło wpłynąć na jej dyspozycję.
Na koniec jeszcze raz Iza i Łukasz wpuścili AQUĘ i zakończyliśmy trening...
Reasumując: wszystkie psy będące pierwszy raz w zagrodzie wykazały zainteresowanie dzikiem, samce pracowały samodzielnie, suki potrzebowały dodatkowego bodźca.
Niebawem znów wybierzemy się na trening aby ocenić postępy psów.
